piątek, 13 czerwca 2014

Rozdział V

  - Co? - natychmiast się obudziłam. Austin zdębiał.
  - Nic, nic - powiedział speszony.
  - Śpij.
  - Słyszałam - chwyciłam go za nadgarstek. Westchnął.
  - Ally... Kocham Cię - spuścił głowę. Wcięło mnie. Czyli jednak się nie przesłyszałam.
  - Wtedy, kiedy uciekłaś... I zaczęłaś tak piszczeć w tej łazience... Bałem się, że umrzesz... I zrozumiałem, że bez Ciebie moje życie nie ma sensu... Kocham Cię, Ally...
  A to było dziwne. Bo uświadomiłam sobie moją miłość do Austina w tym samym momencie.
  - Będziesz... moją... dziewczyną? - wreszcie popatrzył mi w oczy.
  - Widzisz, Austin - zaczęłam. 
  - Uświadomiłeś sobie, że mnie... ko... kochasz... dopiero niedawno, właściwie przed chwilą. A ja... - przygryzłam wargę.
  - Uświadomiłam sobie miłość do Ciebie w tym samym momencie... Nasze uczucia nie są pewne. Kto wie, czy to nie tylko zwykłe zauroczenia - bo jak ktoś może się we mnie zauroczyć?
  - Możemy się zranić...
  - Czyli nie? - spuścił głowę, przygryzł wargę, a z jego oczu popłynęły łzy. Cholera! Czy ja zawsze muszę wszystkich ranić? Przytuliłam go i namiętnie pocałowałam, a potem szepnęłam do ucha: 
  - A może jednak spróbujemy? 
  Uśmiechnął się. Otarł łzy. Przytulił mnie.
  - Czyli jesteśmy parą? - zapytał.
  - Tak.
*
  Minął tydzień. Ja i Austy jesteśmy parą. Jestem taka szczęśliwa! Chyba jak nigdy. Loretta już wie, cieszy się razem z nami. Wydaje mi się, że udaje i wcale nie jest z tego zadowolona. Ale może tylko mi się wydaje. Miejmy nadzieję. 
  Był wieczór. Nudziłam się jak mops. Postanowiłam pójść do Austina. Wyszłam z mieszkania i po chwili byłam pod jego drzwiami. Zapukałam. Po chwili otworzył.
  - Cześć, skarbie - powiedział i mnie przytulił. Jak ja kocham go przytulać! 
  - Hej - szepnęłam.
  - Wchodzisz?
  - A co, myślisz, że przyszłam tutaj, żeby gadać z Tobą w progu? - prychnęłam. Czasami wydaje mi się, że on naprawdę nie ma rozumu.
  - Oj no, nie obrażaj się, choć - wepchnął mnie do środka. Wepchnął! Znów prychnęłam. Wychowania za grosz.
  - Nie obrażaj się na mnie - zamknął drzwi i mnie przytulił.
  - Na Ciebie nie można się gniewać - szepnęłam.

***
Nareszcie! Zbliżają się wakacje, więc teraz rozdziały będą o wiele częściej.
Nowa zasada: 5 komentarzy=next
Asia

6 komentarzy:

  1. Jejku...ale sweet!
    Dawaj next!

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział :)
    Czekam na next!

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudny i Sweet! Jejku jak ja ubustwiam Twojego bloga ;)
    Z ogromną niecierpliwością na next!

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny ;3
    Nexta szybko pisz ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. No i jestem 5 :) Czekam na nexta <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny zakochałam siè w twoim blogu :3
    Wstawiaj nexta.
    Zapraszam cie też do mnie . Właśnie wstawiłam 37 rozdział i liczę na szczerą opinię
    http://raura-i-love.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń